( i w drodze)
- Daniela
- Pobudka o czwartej nad ranem.
- Jazda wielkim, czerwonym tirem, oglądanie zdjęć ze ślubu Jacka i spożywanie z nim śniadania gdzieś pomiędzy Częstochową i Krakowem.
- Moje konwersacje w CB radiu.
- Była bezdomna żulerka z krakowskiego autobusu, która opowiedziała mi historię swojego życia.
- Nasz wspólny, wielki, dziki płacz.
- Zatrzymanie się Piotra, który stał się moim ulubionym kierowcą.
- Piotr i jego „ nie po to cię zabrałem żebyś mi tu milczała, jeśli nie będziesz opowiadała mi historii to się zatrzymam”.
- Piotr i to, że zabiera tylko z plecakiem i tylko z tabliczką. Piotr i to, że nie zatrzymał się po przystojnego chłopaka z brodą, tylko dlatego, że nie miał plecaka.
- Piotr i to, że nie zatrzymał się po mniej przystojnego chłopaka bez brody, tylko dlatego, że nie miał tabliczki.
- Piotr i Kult w jego aucie.
- Piotr i jego traktorek do koszenia trawy.
- Modły wyprawiane nade mną przez nijakiego Szczepana.
- Cisza w aucie prokuratora i pani adwokat.
- Sanok.
- Siostra Nazaretanka, która rozpoznała most ze zdjęć z Internetu.
- Wyszyński ( który nie jest ani świętym Wojciechem, ani tym bardziej Popiełuszko)
- Złotówka na ślub w Komańczy.
- Troje przyjaciół na rowerach.
- Kura Danieli.
- Książki Danieli.
- Tektura Danieli.
- Ciężki plecak Danieli.
- Podwózka na szlaku.
- Potoki i strumienie.
- Baza Rabe.
- Wyrzutnia do piwa na bazie Rabe.
- Błękitna Rapsodia na bazie Rabe.
- Noc śpiewania piosenek z Alą, Kubą i Maćkiem.
- Gitara Kuby.
- Placuszki znad ogniska z dżemem jabłkowym także znad ogniska.
- Nasza pierwsza glumza.
- Tęsknota za Darkiem.
- Tęsknota za Darkiem.
- Tęsknota za Darkiem.
- Bacówka pod Honem w Cisnej.
- Cisna – jako potencjalna miejscowość mojego przyszłego życia.
- Śliwka w Piwie. Wiśnia w Piwie.
- Pierwsze spotkanie z Apostołem i chłopakami.
- Tęsknota za Darkiem.
- Ognisko, Dżem, herbata, niebo i gwiazdy.
- Najcięższy dzień.
- Tęsknota za Lindą.
- Rozmowy z Danielą. O Eli, Lindzie, Darku, śmierci, życiu, przyszłości, przeszłości, Bogu, muzyce, filmach, szkole, wymianach, chłopakach, seksie, prostytutkach, polityce, bólu, rodzeniu dzieci, enneagramie, Pyszczaczkach i naszej wielkiej wyprawie dookoła Europy.
- Zachód słońca i drewniany domek.
- Fajki w schronisku w Kalnicy.
- Maciek, Radek, Apostoł – i po raz pierwszy z ukrycia wychodzący przebiegle – Marek.
- Jedzenie.
- Podejście pod Smerek.
- Słońce.
- Szum traw na połoninach.
- Smak wody.
- Gry z Danielą. Dzielność Danieli. Kalendarz adwentowy.
- Spotkanie z panią Jankowską.
- Kanapki.
- Chatka Puchatka.
- Nagość pod strumyczkiem zimnej, cudownej, najpiękniejszej wody, jaką kiedykolwiek Bu widziała.
- Zachód słońca i kolorowy kocyk.
- Fotograf.
- Nocna wyprawa z Maćkiem i Konradem.
- Konrad.
- Maciek.
- Pytania Konrada.
- Apostoł i pierwsza wielka myśl o kursie SKPB.
- Radość z tej myśli.
- Wschód słońca. Niebieskość gór. Róż nieba.
- Żurawinówka w Ustrzykach.
- Wielkie odkrycie potoku. Pół-zamierzona kąpiel.
- Koncert Ciszy Jak Ta.
- „Najpiękniej wiatr układa piach tam gdzie nas nie ma, wieje wiatr, najpiękniej wiatr układa piach tam gdzie nas nie ma”.
- Piwo i Martin.
- Pierogi po łemkowsku z frytkami.
- Pięć osób w moim dwuosobowym namiocie.
- Wielki krzyk.
- Tarnica, Halicz, Rozsypaniec.
- Czerwień moich ramion.
- Daniela i nasze podróże w przyszłość.
- Mój kij.
- Śpiewanie przez trzy kilometry na koniec świata znaczy do Wołosatego.
- Zimna coca cola.
- Wiatr.
- Wielkie chłodzenie w rzece.
- Strzelająca kiełbasa na maśle.
- Piwo prawie Miodne. Znaczy Miodowe.
- Ostatni wieczór z chłopakami. O snach, filmie i o tym, żeby gdzieś razem pojechać.
- Cisza w namiocie.
- Osiem złotych na serze jako niezbity dowód na to, że nie dość że nikt w Bieszczadach nie kradnie to jeszcze zostawia dodatkowe pieniądze.
- Abstrakcje Soliny.
- Moje „kurwy” do góry nogami na czymś szybkim, wielkim i przerażającym.
- Masło.
- Nasz pies.
- Autobus za tamą i Andrzej, który postawił obiad gdzieś w Katowicach.
- Andrzej pilot kierowców rajdowych i wielki fan Queenów.
- Sympatia do Andrzeja.
- Znajomość z prostytutką.
- Czarność powrotu.
- Mnogość wspomnień.
97
OdpowiedzUsuń