wtorek, 25 marca 2014

Czyżby najtrudniejsze portrety? Nadal bez imion. Czasem malowane z bardzo daleka.

A.

Mówił, "co tam Bu?". Ale ostatnio coś przestał.
Gdyby nie on, nie dotarłabym pewnie na moje korepetycje z matmy jakiegoś tam zwyczajnego dnia.
Chociaż to nie jest znowu takie pewne.
Chciał zrobić makietę Bugaju.
Dużo wie o muzyce.
Ale masło mu zgasło.
Nie specjalnie potrafię z nim rozmawiać.
Ale go lubię. Zapytany, co chciałby robić w przyszłości, odpowiedział, że grać na perkusji.
I wygląda jak Rafał Gawin.


B.

Jest taka ładna. Ma ładne oczy, ładne włosy i ładne sukienki.
Ładnie się śmieje. Robi ładne zdjęcia.
Jest też pocieszna i słodka. Pięknie jej w kwiatkach i koronkach.
Ostatnio realizuje się teatralnie. Cieszy ją to.
"Troszkę" się uczy do matury.
Ale ma psa.
Chciałaby pojechać daleko autostopem.
Słucha uważnie, jak się jej opowiada o sobie, co jest niezwykle
rzadko spotykaną umiejętnością.
Ciekawe, jak będzie wyglądać jej przyszłość.
Póki co, widziano ją na drodze krzyżowej.
I to na porządnej. Trzygodzinnej.


C.

Wierzę, że gdyby nawet nastąpił wielki kryzys
gospodarczy czy tam duchowy
to nadal wysyłałby mi dobrą muzykę.
Chciałby zostać rzeczoznawcą,
żeby się znać na rzeczy.
Jest uzależniony, ale nie powiem od czego,
bo chyba się tego wstydzi.
Bardzo się dziwi, że nie wszyscy rozumieją jego żarty.
Lubi witaminy. Beatlesów. Woodstocki i takie tam.
Kiedyś był gejem.
Jak będziemy mieć 64 lata i będzie źle,
to wtedy mu się oświadczę.


D.

Jest duża.
Bardzo duża.
I niemiła.
Bardzo.
Nie kupiła mi lodów, jak byłam mała.
I skrytykowała moje motylki.
Właściwie to wcale jej nie lubię.
A w szkole wszystko dobrze.


E.

O jaka to była wielka strata, gdy dorosła.
Kiedy dorosła to nie wiem, ale nie ze swojej winy dorosła,
tylko ją do tego zmuszono - jestem pewna.
Była najpiękniejszym, miękkim sensem całej dziecięcej niewinności.
Karmiłyśmy sarny. Chrzciłyśmy koty.
Malowałyśmy słupy w kwiatki.
Skakałyśmy po sianie.
I gotowałyśmy zupy.
A także marzyłyśmy.
Właściwie marzyłyśmy przez większość czasu, w tamtych dniach.
Tak pięknie rysowała koniki.
Oglądała bajki z przechyloną głową o 90%.
I miała coś uroczo malinowego nad swoimi ustami.
Co zniknęło i nie wróciło nigdy.


F.

Pojedziemy sobie daleko w świat razem. Polecimy.
Jest gamoniem. Inteligentnym gamoniem i ciągle te koty.
Bieszczady.


G.

Odkąd ma fejsbuka to wstawia zdjęcia o wiośnie.
Takie pozytywne.
Zajmuje się zębami. Pośrednio.
Pośrednio to nawet moimi.
Ma piękną córeczkę.
Chyba mnie lubi.
Ona. Nie ta córeczka.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz