Godzina minus jeden.
Wstajesz.
Error.
Zasypiasz.
Godzina O.
Wstajesz na serio.
Godzina 1.
Myjesz. Płuczesz. Spluwasz.
Myjesz. Obierasz. Kroisz.
Gryziesz. Łykasz. Trawisz.
Wychodzisz.
Godzina 2.
Jedziesz. Patrzysz. Mijasz.
Godzina 3.
Jedziesz. Rozmawiasz. Jedziesz.
Godzina 4.
Pracujesz.
Potrafisz zrobić rzeczy, o których ci się nie śniło.
Rozstawiasz ogromny namiot.
Nosisz ciężary, których wydawałoby się, nie udźwignie nawet Marek.
Znajdujesz zapalniczkę.
Smażysz ziemniaki na patelni metr na metr.
To znaczy PI METR KWADRAT
Dobre z boczkiem. Z cebulą.
Jezus kochasz ziemniaki.
Wlewasz tysiąc opakowań soków do większych opakowań na soki.
Pomarańczowych.
Jabłkowych.
Wody nie znajdujesz.
Znajdujesz za to CHOCHEL
Mieszasz nią żurek.
Godzina 5.
Rozpakowujesz żelki, ciastka, mambę, lizaki, jabłka i banany na wielkich półmiskach.
Podjadasz ile się da.
Godzina 6.
Ludzie jedzą.
Jedzą.
Jedzą.
Chcą jeść.
Żurek. Kiełbasę. Karczek. Przede wszystkim karczek. Szaszłyki. Ziemniaki.
Za mało. Za dużo.
Więcej. Mniej.
Drobiowe te szaszłyki?
Nie wiesz.
Tak, drobiowe.
Delikatny ten żurek? Dla dzieci?
Tak, delikatny.
Dobry żurek, ostry będzie?
Tak, pikantny.
Ten sam, a każdemu odpowiada.
Chleba.
Karkówki.
Ketchup.
Leje się ketchup.
Picie, kochanie.
Piwo. Piwko.
Godzina 7.
To samo.
Godzina 8.
Mega głodność.
Mogę iść na przerwę?
Nie teraz.
Karkówki, szaszłyki, ziemniaki. Smacznego jedźcie sobie. Na zdrowie.
Przerwa? Nie teraz.
Godzina 9.
Przerwa.
Nakładasz sobie tego żarcia tyle, że się przesypuje. I sok.
Jesz w kuchni jak imigrant. Czuję się jak imigrant.
Na deser żelka. Już się kończą.
Dzieci rzucają się na żelki, jak ich tatusiowie na moją karkówkę.
Kończy się.
Jasne, że się kończy.
Wszystko się kiedyś kończy.
Nawet
Ty.
Jabłka Ligol twarde jak życie.
Godzina 10.
Powraca Kamila z otchłani recepcji.
Smażyć we dwie zawsze raźniej.
Ziemniaki. Karkówki. Nic nowego.
Klauny chodzą i też chcą jeść.
Napisałabym opowiadanie o głodnych klaunach, ale
akurat nakładam komuś przypieczoną kiełbaskę.
Taką akurat. Nie za dużą. Nie za małą.
To bardzo ważne, żeby dopasować kiełbaskę do osoby.
Co lubi pani robić w życiu?
Jakie ma pani cele?
Czy dba pani o linie?
Czy lubi pani komedie?
Czy denerwuje panią polityka?
Czy jest pani pesymistką czy optymistką?
Jak długo mąż panią zdradza?
Od jak dawno ze sobą nie sypiacie?
Czy jeśli mówi mu pani "nie", to czy to oznacza "tak"?
Czy jest pani zła, że jeśli pani mówi mu "nie", to on nie potrafi tego odczytać jako "tak"?
Czy jest pani zła, że jeśli pani mówi mu "nie", to on to odczytuje jako "tak"?
Czy chciałaby pani mieć dzieci?
O czym pani myśli, gdy zasypia?
Ta będzie dobra.
Średniej wielkości. Przypieczona tylko z boku. Ale cała gorąca. Popękana z kilku miejscach.
Następny.
Godzina 11.
Tak, ona też chciałaby studiować prawo. Pytam:
Dlaczego chcesz studiować prawo?
Karkówkę.
Bo interesuje mnie prokuratura.
Kiełbasę. Dwie.
Och. A historia? Lubisz historię?
Jeszcze dla dziecka.
Tak. Byle nie wos. Nienawidzę wosu.
Ziemniaków.
Nie? Nie lubisz polityki?
Bardzo lubię.
Więcej ziemniaków.
Nie lubię wosu.
Lubisz politykę, ale nie lubisz wosu?
Karkówkę.
A jak nie prawo?
Chcę być premierem.
Szaszłyk.
Premierem?
Ziemniaki.
Tak. Premierem. Nie wiem, co w tym dziwnego.
Ale dlaczego?
Ziemniaki razy dwa.
Chciałabyś coś zmienić? Coś wprowadzić?
Poproszę wypieczoną.
Nie wiem.
Tę tutaj.
Chciałabym wprowadzić komunizm.
Komunizm? ( dziwię się)
Ale taki wiesz.
Kiełbaskę.
Bez terroru.
Godzina 12.
- Jestem Bu.
- Fajne imię.
- To nie jest moje imię, to moja ksywka.
- Nie można mieć jednosylabowej ksywki.
- A ty kim jesteś?
- Paulina.
- Ach tak. Jesteś bardzo sumienna w swojej pracy.
- Tak. Jestem sumienna. W szkole jestem świetna. Mam średnią pięć zero.
- Kim chciałabyś być w przyszłości?
- Grafikiem. Ale nic o tym nie wiem. Jeszcze.
POTRZEBNA OSOBA DO CHŁODNI
- Kiełbaskę.
a) w myślach:
Nie.
Tobie nie dam kiełbaski.
Nie.
Jesteś zbyt blond.
b) smacznego
Oto twoja kiełbaska.
Godzina 13.
Sosy do wiader.
Dziesięć litrów gorącej czekolady do ścieków.
Gęsta gorąca czekolada.
Wylewanie czekolady do ścieków zmienia moje podejście do życia.
Nic nie jest takie samo.
Pakowanie.
Taśma.
Taśma.
Pudło. Ciężar. Taśma. Worek. Torebka. Skrzynia
TO NIE TUTAJ DO CHOLERY
Skrzynia. Torebka. Worek. Taśma. Ciężar. Pudło.
- A masz rodzeństwo?
- Lubię jeść.
Namioty. Kable. Wiadra. Pudła.
WIEJSKI STÓŁ
Godzina 14
Stoły.
Ławka. W dół. Noga. Zaczep. Noga.W dół. Z drugiej strony.
Stół. W dół. Noga. Zaczep. Noga w dół. Z drugiej.
Druga ławka. W dół.
Razy trzydzieści.
Godzina 15.
Popcorn.
Mada facka.
Kurki.
Ko ko ko.
Śmieci.
Śmieciowa.
ZIEMNIACZEK NA KOSTCE.
Popcorn.
Żelki?
Godzina 16.
Autokar.
Surrealistyczne sny.
Zbyt pochopnie.
Godzina 17.
Gadu gadu gadu gadu.
Godzina 18.
Nie szczekaj.
Godzina 19.
Fejsy. Sukienki. Pożyczanie. Zdjęcia oglądanie. Czytanie.
Godzina 20.
Pitu pitu na blogu.
Dobranoc.
<3
OdpowiedzUsuń