Na wszystko za późno, na nic za wcześnie
Znowu niespodziewanie spotkamy się po latach, będziemy z premedytacją mieszać piwo i wino z wódką, by w środku nocy jeździć rowerami po osiedlu, niespodziewanie uderzając w wysokie krawężniki, tratując klomby, tnąc policzki o wyrosłe niespodziewanie gałęzie, by się nie- spodziewanie potem wywrócić, i prowadząc zwichrowane rowery, przyjść do mnie, by opatrzyć rany, a potem położyć się spać, by rano kopulować niespodziewanie jak zwierzęta, ze strachu, że powróci niespodziewanie coś, co czuliśmy przed laty, kopulując jak ludzie.
Ciężkim wierszem i pięknym Angusem kończę moje działalności. Jutro zamierzam kupić sobie hinduską płachtę, ale jeszcez nie wiem, po co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz